Wieloryb, czyli jak kochać samego siebie
Zachwyciła mnie książka Renaty Piątkowskiej pt. „Wieloryb”. Nienowy temat otyłości, a więc inność, napiętnowanie przez rówieśników itp. Renacie Piątkowskiej udało się przedstawić w sposób niezwykle lekki.
Główna bohaterka, Julka, uczennica szkoły podstawowej jest dzieckiem tęgim: „Ja zawsze byłam duża (...) Bo ja mam błyszczące, rumiane policzki i duży, mięciutki brzuch”. Tak, Julka jest gruba lecz jednocześnie posiada nieskończone pokłady humoru, autoironii które pomagają patrzeć na samą siebie z dystansem i akceptacją „Mam też strasznie silne zęby, potrafię nimi w okamgnieniu odgryźć od ubrania jakiś ładny guzik”.
Autorka stworzyła niezwykle sympatyczną postać która przeżywając różne przykrości nie jest ofiarą. Radzi sobie znakomicie ze złośliwymi rówieśnikami. Przykładem, znakomity opis wizyty w stadninie (spotkanie z Olafkiem). Julka zaraża optymizmem (rozmowa ze starszą panią w pociągu):”
-Nigdy nie próbowała pani zagwizdać znienacka tak głośno, żeby aż wszyscy podskoczyli(…)?
-Nie nawet mi to nie przyszło do głowy(…).
-No to musi pani koniecznie spróbować. Przecież to okropnie nudno mówić zawsze: „dzień dobry” i „dziękuję”, nie machać nogami, nie pluć pestkami, mieć ciągle czyste ręce i kłaść się spać, kiedy w telewizji są najlepsze filmy”.
Książka skrzy się dowcipem, emanuje ciepłem. Historia Julki (kończy się dobrze,) ukazuje nam, że inni, niekompletni, z brakami lub naddatkami, wieloryby - to my, my wszyscy (większość z nas cierpi z powodu jakiegoś braku, mniej lub bardziej urojonej niedoskonałości).
Kochajmy siebie, cała reszta przyjdzie w ślad za tym uczuciem a pomarańczowy sweterek (ulubiony Julki, za ciasny) zapnie się na ostatni guzik.
Serdecznie polecam.
Elżbieta Malwina Kożurno
—————